Translate

niedziela, 22 grudnia 2013

NIESPODZIANKA

Na wstępie powiem że jest to miniaturka pisana przeze mnie i Naruko. Nie wnosi nic do dotychczasowej opowieści. Tematyka: Strażnicy Marzeń (moja), Naruto (Naruko).
OSTRZEŻENIA: Absurd na absurdzie a absurdem pogania (czy coś takiego)!! Ogólnie rzec biorąc twór naszej kompletnie zrytej psychiki. Pojawia się yaoi jednak bez scen +18 ( ku niepocieszeniu Naruko)
UWAGA!!: Autorki nie są odpowiedzialne za twoje zdrowie psychiczne lub uszczerbek na zdrowiu fizycznym poprzez styczność z twardą podłogą. Przed przeczytaniem skonsultuj się z psychiatrą lub pomyśl dwa razy, gdyż każde nasze opowiadanie może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!!!!!!!!!!!!!!



  Tegoroczne święta zapowiadały się naprawdę cudownie. Razem z Naruto udekorowaliśmy dom i przygotowaliśmy posiłki dla nas i przyjaciół. Oczywiście dzięki Jackowi wszyscy mieli już dosyć śniegu. Nawet wyjść po opłatek Sasuke nie dał rady, a przyczyną były zasypane śniegiem drzwi i okna. Na szczęście niezawodny Zając użyczył mu swoich tuneli. Był to bardzo dobry pomysł ponieważ chłopcy musieli jeszcze kupić prezenty dla Jacka, Suigetsu i innych przyjaciół. North niestety nie mógł im w tym pomóc, gdyż rozwoził właśnie prezenty wszystkim dzieciom na świecie. Na szczęście dali radę i wszystko było już gotowe, czekali tylko na przyjście gości. Nagle zadzwonił dzwonek. Naruto poszedł otworzyć, a to co zobaczył za drzwiami go zamurowało. To był Pitch Black!! Naruto stał tak jeszcze chwilę wpatrując się w przybysza po czym otrząsnął się i powiedział zdziwionym głosem bardzo podobnym do damskiego
- Przepraszam, że pytam ale co ty tu robisz ?!
-Przyniosłem wam prezenty, a co nie podoba się?- powiedział ukazując górę różnokolorowych paczek.
- Eee to .... no to zapraszam ? - otworzył szerzej drzwi i wpuścił gościa.
- Naruto, kto przyszedł ?- zawołał Sasuke wyłaniając się z kuchni
- Przecież jest dopie... Yyy Pitch a ty robisz tu co ?
-Stoję. A teraz gdzie kolacja?!
 Pitch z głodem w oczach miotał się po bazie. Wszyscy oczywiście zdębiali.
- Sakura-chan może oprowadzisz naszego gościa po domu zanim przyjdzie reszta gości ? - spytał Naru, a w jego oczach można było zobaczyć nieme błaganie.
Jednak zanim ktokolwiek zdołał zareagować do pokoju wpadła Toothiana ze swoimi mleczuszkami.
"Uratowałaś sytuacje" - pomyślał Naruto.
- Wiec, są chyba juz wszyscy. - oznajmił Sasuke rozglądając sie po pomieszczeniu
- No to zapraszamy do salonu.
-Zaraz, zaraz, a co ON tu robi?!
Krzyknęła Toothiana
- Przyszedł na święta - zaśmiał sie blondynek - W końcu wszyscy byli zapraszani, un ! - Deidara nie igraj z ogniem- szepnął mu ostrzegawczo Sasori
Zębuszka nadal lustrując wzrokiem Pitcha weszła do jadalni. Czekali tam na nią wszyscy Strażnicy oprócz Northa. "Ciekawe czy zdąży na świąteczna kolacje" - pomyślała. Wszyscy juz zajęli swoje miejsca, ale dwa krzesła wciąż były puste. Rozejrzała sie po wszystkich. Brakowało tylko ...
...Northa i Piaska. "Gdzie oni się podziwiają. North to jeszcze rozumiem, ale Piasek?" Jednak nie tylko ona była zmartwiona dwoma pustymi krzesłami przy wigilijnym stole.
Wielu z obecnych automatycznie spojrzało na Pitcha lecz on tez wyglądał na zdziwionego i zmartwionego nieobecnością Piaska. - No cóż musimy zaczynać bez nich - westchnął długowłosy brunet. - Itachi po kolacji chciałbym z tobą  porozmawiać- zwrócił sie Sasuke a z jego oczu można było wyczytać iż to cos niecierpiącego zwłoki. Tak więc zaczęli Wigilię. Słychać było jedynie brzdęk sztućców. Atmosfera była tak gęsta że nie dało się jej nawet nożem przekroić. Wszyscy nadal byli zszokowani wizytą Mroka.
"Nie no nie mogę ! To ma być świąteczna atmosfera ?" - pomyślał Naruto. - "To powinno wyglądać zupełnie inaczej." - "Młody nie załamuj się." - powiedział Kyuubi w jego myślach - "Kurama zobacz jak to wszystko wygląda. Maja miny jakby mieli iść na ścięcie". - "Mam pomysł !" - wykrzyknął Kyuubi - "Niech Sasuke cos zaśpiewa !" - "Kyu ja cie kocham !" - wydarł sie w myślach blondyn. Opowiedział wszystkim ten pomysł i wszyscy byli nastawieni do niego pozytywnie a zwłaszcza Jack który jako Strażnik zabawy miał już pewien plan. Gdy Sasuke wstał Jack stanął za nim i zaczął swoje czary. Dzięki niemu tekst piosenki brzmiał mniej więcej tak: Naruto, Naruto czy ty kochasz mnie? Naruto, Naruto czy ty kochasz mnie? Bo ja ciebie chcę ciebie chcę! A ty Toothiano dobrze wiem dobrze wiem w Pitchu kochasz się kochasz się lecz on tylko Piaska chcę Piaska chcę na to Piasek mu odpowiada nie ! Jack także kogoś chce kogoś chce. Więc Karin myśli sobie dlaczego by nie ? Biore się za niego do Yahiko sie drze. Nagato już z Itachim biją się. Naruto i Sasuke za głowy złapali się " O matko te święta są złe ! "
Gdy skończył wszyscy wyglądali jakby mieli za chwilę zemdleć. Nawet Jack. "Ten czar prawdośpiewu chyba troszkę namieszał" Sasuke zdezorientowany zapytał tylko
- Co? Nie podobała wam się "Cicha Noc"?
- Sasuke, kochany nie obraź się, ale Jack zmienił słowa piosenki i my słyszeliśmy zupełnie co innego. - wyjaśnił Naruto
 - Że jak ?!
- Mówiłem, że sie wkurzy. - powiedział Itachi
- Znam mojego małego ototou
 - Zamknij się Ita.- wrzasnął Pitch
- Naruto jesteście pod jemiołą.
-Co?!- wrzasnął Naru.
-Gorzko, gorzko, gorzko!!!- zaczęli krzyczeć wszyscy zebrani. Chłopcy nie mieli wyjścia. Oboje z rumieńcami zbliżyli swoje usta. Pocałowali się lekko ale z pasją. Gdy oderwali się od siebie Naruto oblał sie jeszcze większym rumieńcem. Na co wszyscy wybuchnęli gromkim śmiechem. W tym momencie do bazy wszedł North w towarzystwie Piaska.
-Ominęło nas coś?
- Nie ! - wykrzyknął Jack wciąż trzymając sie za brzuch
 - Ano ... North przecież jesteś święty powinieneś wszystko wiedzieć. - zdziwiła sie Ino.
 - No tak, ale tu nie ma żadnego dziecka- powiedział
 - Jak to nie ma jak jest - odezwała sie Konan
-No chyba ty.- powiedział Naru ciągle się rumieniąc.
-No cóż, ekhem w każdym bądź razie chciałem coś ogłosić.- powiedział North. Wszyscy spojrzeli na niego zdziwieni.
 -Ja i Piasek się pobieramy.
- CO?! - wykrzyknęli wszyscy zgodnie jak jeden mąż.
- Ale... ale jak to - zawołał Pitch
-No normalnie. A na dodatek-tu poklepał Piaska po brzuchu-będziemy mieli dziecko.
-Też bym chciał mieć dzieci - szepnął pod nosem Naruto, lecz w ciszy która zapanowała w sali po usłyszeniu slow Northa brzmiało to jak przez megafon
-To chodź ze mną.- szepnął mu do ucha Sasuke i oboje po chwili zniknęli.


10 lat później
-Tato, tato kiedy pójdziemy do wujka Northa na wigilie? James i Julia na pewno już na nas czekają!
-Aiko dajże spokój tacie.
Dziewięcioletni chłopiec popatrzył na niego skruszonym wzrokiem.
-Dobrze ojcze.
- Muszę przyznać, że ten chłopiec bardzo mi was przypomina - powiedziała Ino. Mały brunet o błękitnych jak niebo oczach po tych słowach dumnie wypiął pierś.
- W końcu mam najlepszych rodziców na świecie. - powiedział
-Tia jasne. To co idziemy?- spytał Ino.
 20 Minut później byli już w bazie Strażników. James i Julia dzieci Northa i Piaska bardzo się ucieszyli. Sam North oczywiście wykonywał swoje obowiązki a Piasek....
-Dzieciaki gdzie jest Piasek?- spytał Naru.
-On w sypialni robi różne dziwne rzeczy z wujkiem Pitchem. powiedzieli żeby im nie przeszkadzać.
- Jakie dziwne rzeczy ? - spytali Naruto i Sasuke jednocześnie.
" Wiesz, młody muszę przyznać, ale trochę mi się słowa tego dzieciaka skojarzyły " - przyznał Kyuubi w myślach blondyna.
" Nie tylko tobie Kyu " - odpowiedział mu.
" Jak myślisz co oni za "dziwne" rzeczy tam robią ? " dopytywał Kurama
" Tylko nie mów mi że... "
Naruto od razu pobiegł do sypialni. A tam Pitch z Piaskiem ..............................................................................starali się przewinąć roczną córeczkę Pitcha. Tylko coś słabo im to wychodziło. Ten widok blondyna całkowicie zaszokował. Lecz po chwili gdy dziewczynka niechcący wytrąciła pełną pieluszkę z rąk Pitcha, która wylądowała na jego klatce piersiowej, nie mógł się powstrzymać i wybuchnął niekontrolowanym śmiechem.
-Czego się śmiejesz! Mógłbyś chociaż pomóc!- krzyknął Pitch.
- Yare, yare - powiedział blondyn po czym podszedł do dziecka i szybko zmienił jej pieluszkę na nową.
- Serio ? Jakim cudem twoje dzieci jeszcze żyją, skoro nie potrafisz nawet pieluszki zmienić ? - spytał Piaska
 - Bo...
- North wszystkie " dziecięce " sprawy załatwia, nie mam racji ?-dokończył za niego
Piasek zarumienił się tylko i wyszedł mówiąc że spalą się mu pierniczki. Naru i Pitch podążyli do jadalni po drodze rozmawiając o swoich rodzinach.
Mrok był bardzo szczęśliwy z Toothianą chociaż pobrali się dopiero 2 lata temu a ona była wiecznie zajęta swoimi zębami. I chociaż Pitch miał w planach dzieci nie wiedział kiedy będzie mógł cieszyć sie ze zostanie ojcem. (na szczęście długo nie trzeba było jej przekonywać) Podobna sytuacja była ze starszym bratem Sasuke, Itachim. Był on z Emiko już od dłuższego czasu, ale ta kobieta była tak zajęta swoim życiem jako kunoichi, że nie wiadomo było kiedy będzie " chciała" zajść w ciążę. W jadalni wszystkie krzesła oprócz trzech były już zajęte przez gości. Pitch usiadł koło Zębuszki a Naruto obok Sasuke. Wszyscy czekali tylko na Northa aby móc zacząć Wigilie, który zjawił się po jakiś 10 minutach. Tym razem przy stole było głośno i wesoło. Wszyscy się śmiali a dzieciaki z niecierpliwością czekały na prezenty. Wszyscy ze śmiechem wspominali sytuacje sprzed 10 lat.
KONIEC



*Etto – W Japonii często używany zwrot, w momencie zakłopotania.
* Sakura-chan – „chan” to japońskie słowo zmiękczające. Po polsku słowa te brzmiały by „ Sakurcia „
* un – słowo oznacza wszystko i nic ( dosłownie). Jest to zwykły zwrot, którego od dzieciństwa używa Dei ^^
** „powiedział Kyuubi w jego myślach” – Kyuubi to lisi demon o 9 ogonach, który jest zapieczętowany w Naruto od jego nardzodzin. Przez zapieczętowanie demon może normalnie rozmawiać z Naruto, lecz w myślach. ( Obejrzycie Naruto wy nic nie wiedzące lamuszki <= specjalny błąd xD ~Naruko )
* Kurama – imię wspomnianego wyżej demona
* ototou – w japońskim znaczeniu – młodszy brat, braciszek.
* Ano – W japońskim znaczeniu – więc, lub także używany zwrot w czasie zakłopotania.
* yare, yare – w japońskim znaczeniu – dobrze, dobrze/ idę, idę ( coś w ten deseń xD ~Naruko)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz