Translate

środa, 12 marca 2014

Epilog

Wiem że długo czekaliście ale oto jest koniec naszej historii. Prosiłabym żeby KAŻDY kto tu kiedykolwiek zajrzał chociaż pod tym postem zostawił komentarz, nawet anonimowy. Dziękuje także tym którzy mnie wspierali: Samanta Lech, Julia Zachwatowicz, ASHA, Shelia Black, Smoła, Oliwia Młynek, Neverli, NotCola i wszystkim Anonimkom a także naszej kochanej Naruko!! A teraz nie pozostaje mi nic innego napisać jak ZAPRASZAM DO CZYTANIA!!!!
P.S. Nie przestaje pisać. Możecie mnie jeszcze znaleźć tutaj. A po za tym mam jeszcze mnóstwo pomysłów na opowiadania :D
P.S.2. Pomysł na przysięgę Toothiany podsunął Smoła.

  
EPILOG
500 lat później

-  Czy ty Pitchu Black bierzesz tę oto tu obecną Toothianę za żonę i przysięgasz jej miłość, wierność i że nie opuścisz jej aż do końca koszmarów ?
- Przysięgam.
- A czy ty Toothiano bierzesz tego tu obecnego Pitcha Blacka za męża i przysięgasz mu miłość, wierność i dożywotnią opiekę dentystyczną oraz, że nie opuścisz go aż do ostatniego zęba ?
- Przysięgam.
- Na mocy prawa danego mi przez Księżyc ogłaszam was mężem i żoną. Możecie się pocałować. – powiedział North. Dwa razy nie trzeba było im powtarzać.
____________________________________________________________________________________________
Wesele nieśmiertelnych było czymś niesamowitym. Szczególnie ICH wesele. Po Sali latały mleczuszki i mroczne konie rozdając napoje zaproszonym gościom. Para młoda wirowała na parkiecie, a Jagoda uśmiechała się wesoło. Wystarczyło ledwie sto lat, aby jej ojciec odnalazł szczęście przy małej Totie. Teraz byli małżeństwem ! Chociaż naprawdę, żeby dopiero po czterech wiekach pomyśleć o ślubie ? Jak już się wpadło ?! Pokręciła głową i poszła szukać Jacka. Perspektywa posiadania młodszego rodzeństwa była wbrew pozorom bardzo kusząca. Po chwili zauważyła w altance na zewnątrz. Zaczęła się powoli do niego skradać i nagle…
- BUU ! – krzyknęła Jagoda. Chłopak drgnął tylko nadal zatopiony w swoich myślach. Dziewczyna podeszła do niego i przytuliła.
- Co się dzieje ?
- Wiesz, tak się zastanawiam. Co teraz z nami będzie ?
- A co ma być ? Wszystko się ułożyło. Mam ojca, matkę, wspaniałych przyjaciół i ciebie. Zając oświadczył się Weronice, Marcin spotkał jakąś dziewczynę, czego ci jeszcze brakuje ?
- Po prostu, gdybym nie zamarzł wtedy w jeziorze teraz nic by nie było.
- To prawda. Ale teraz mamy Nową Nadzieję na cudowną przyszłość.

10 komentarzy:

  1. Moja reakcja- Ooooch. Brakuje tylko wspaniałego pocałunku na koniec. Szkoda, że już się skończyło. Ale skończyło się wspaniale. Piszesz niesamowicie i mam nadzieję, NOWĄ NADZIEJĘ na jeszcze jedno (potem następne i następne i następne) opowiadanie.
    Pozdrówka!
    RosePs

    OdpowiedzUsuń
  2. Oprócz The Big Four będą jeszcze NA PEWNO 4 blogi tak więc za szybko nie przestanę pisać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cudownie! Wspaniale! Niewiarygodnie! Super!
      Pozdrówka!
      RosePs

      Usuń
  3. Hahaha w życiu bym nie wpadła na pomysł ze swataniem Pitcha z Toothianą! ;D Świetne! Masz rację nie przestawaj pisać jeśli lubisz to robić i masz wiele pomysłów... Kiedy ja mam jakiś pomysł na opowiadanie bez zastanowienia (nawet czasami w szkole) wyciągam zeszyt lub kartkę i ku chwale ojczyzny piszę moją wyobraźnię ;)
    Szkodaaa, że to koniec Nowej Nadziei, ale mimo to Miejmy Nadzieję, że pokażesz "klasę" w innych opowiadaniach.
    Pozdrawiam i życzę weny, oczywiście obecna zawsze i wszędzie....
    ~Shelia Black~

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja, Smoła Pierwszy wyrażam głęboki żal, z powodu zakończenia tak wspaniałego blogu. Jednak wizja kolejnych opowiadań napawa mnie nadzieją na lepsze jutro. Miłego wieczoru i dużo, dużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz wspaniały blog. Bardzo mi się podoba. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego ślubu. Według mnie powinnaś kontynuować blog, ale jak tam chcesz kochana. W każdym razie ja i tak będę tutaj czytać, chociażby od nowa. Mzsz wielki talent. Napisz kolejne opowiadanie o Jacku Froście dla mnie, proszę. Szkoda, że to koniec, ale mam Nadzieję, że pokarzesz klasę w innych opowiadaniach.
    Pozdrawiam i zawszę z tobą będę kochanie.
    ASHA

    OdpowiedzUsuń
  6. Hehe długo czekałam na ten epilog. :P Miałaś napisać czemu wybrałaś imię Jagoda ale ok. Nigdy nie myślałam że można swatać złą osobę z dobrą. Ale to dobrze wyszło. Przepraszam że nic Ci nie skomentowałam i długo mnie nie było na feriach byłam, na wycieczce szkolnej i komp mi się zepsuł. Taki to staroć. Myślałam że dalej będziesz pisać o strażnikach. A ten blog o wielkiej 4 też jest bardzo ciekawy.
    Pozdro :D
    P.S. To ja Not Cola ale coś mi się popsuło :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz a czemu wybrałam to imię opisane jest w "Jak to się wszystko zaczęło"

      Usuń
    2. Ooh to dzięki a i to nie na to konto nie byłam zalogowana.Hehe. Ślepota ze mnie. :P

      Usuń
  7. O matko, matko, matko! Nie byłam tutaj od początku (dopiero dzisiaj zaczęłam czytać), ale i tak uważam, że powinnam zostawić po sobie jakiś ślad ;) świetne *o* prawie przy każdym rozdziałe skakałam po pokoju krzycząc do kolegi teksty typu " O ja! Pitch ma dziecko!" albo "To ona?! Ale jak? Ty to rozumiesz?" lub "To koniec? Co to za epilog? Ja chcę jeszcze! Więcej miłości Jacka i Jagody! Teraz!" XD Jego "wtf?" wymalowane na twarzy- bezcenne :D Albo jeszcze jaką beke miałam z tej "niespodzianki". Podsumowując: dzięki twoim zdolnościom pisarskim i świetnej fabule fanfika dostałam kilkakrotnie szajby ;) Dzięki za wspaniałe chwile spędzone z internetem, ekranem i twoim opowiadaniem.
    Pozdrawiam, Julia.

    OdpowiedzUsuń