Translate

niedziela, 8 czerwca 2014

LIEBSTER BLOG AWARD


Co to jest Liebster Blog Award?
"Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego bloggera w ramach uznania za 'dobrze wykonaną robotę'. 

Jest przyznawana też blogom o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwości do ich  

rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, 

która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz, 
im 11 pytań. Nie wolno nominować blog, który Cię nominował"
Nominowała mnie Julia Zachwatowicz z bloga http://pamietniczekrose.blogspot.com/
Pytania:
1. Czego nienawidzisz?
Najbardziej w świecie nienawidzę hipokryzji. 
2. Co zainspirowało cię do pisania bloga?
Oczywiście film Strażnicy Marzeń.
3.Dlaczego piszesz o tym, o czym piszesz?
Dobre pytanie. Chyba po prostu ten świat tak bardzo mnie wciągnął.
4. Wierzysz w istnienie magii?
Jak mam nie wierzyć w coś z czym mam do czynienia na co dzień?
5. Wkurzają cię stereotypy oraz rasiści?
Piekielnie. Według mnie każdy dzień zmienia nas i to czym jesteśmy i czym w przyszłości będziemy więc trzymanie się z góry ustalonych reguł jest po prostu bezcelowe.
6.Jaki jest twój ulubiony pisarz/pisarka?
Nie mam ulubionych autorów.
7.Gdybyś mogła zażyczyć sobie trzech dowolnych rzeczy, to czego byś sobie zażyczył/a?
Po pierwsze żeby moja przyjaciółka wyzdrowiała (ma raka). Po drugie by w końcu ludzie zrozumieli że są rzeczy  ważniejsze niż pieniądze itp. A po trzecie chciałabym kiedyś wyruszyć w kosmos. :)
8. Czego najbardziej się boisz?
Samotności, odtrącenia i tego że pewnego dnia obudzę się i okaże się że straciłam swoją wyobraźnie.
9.  Czy masz zwierzaka?
Psa. Nazywa się Luna.
10. Czy masz rodzeństwo?
Dwoje. Brat jest 5 lat młodszy a siostra 12.
11. Jakie jest twoje hobby (oprócz pisania)?
Rysowanie. Po za tym trenuję kick-boxing.
Moje pytania
1. Jakie lubisz oglądać flmy?
2. Co myślisz na temat "Krainy Lodu"?
3. Która postać w twoim opowiadaniu podoba ci się najbardziej?
4. Jaki lubisz sport?
5. Co jest twoim największym marzeniem?
6. Gdybyś mogła wyreżyserować jakiś film o czym by był?
7. Jakie lubisz zwierzęta?
8. Jaki lubisz rodzaj muzyki?
9. Co na nudę?
10. Ulubiony przedmiot w szkole?
11. Dlaczego akurat taka tematyka bloga?


Nominuję (jeśli macie jakieś sugestie to poproszę w komentarzach)
1.http://marzenia2.blogspot.com/2014/02/rozdzia-2.html
2. http://karina1602.blogspot.com/
3
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11. 
 

piątek, 14 marca 2014

Jak to się wszystko zaczęło?

Oto pytanie na dziś!! A odpowiedź będzie wyczerpująca. 

Sam pomysł na historie narodził się tak ok. Stycznia rok temu. Miałam już zarys w głowie jednak nadal nie wiedziałam jak nazwać moich bohaterów i jakie dokładnie będą mieć charaktery. Pomogła mi w tym dwójka moich przyjaciół, Ola i Jasiek. Kiedy już miałam zacząć pisać musieliśmy ustalić imiona. Czemu akurat takie? Każde z nas miało wybrać swoje ulubione. I tak ja stałam się Jagodą, Ola Weroniką, a Jasiek Marcinem.Potem ustaliliśmy że muszą być jakieś romanse ;) . No i wiadomo jak to się potoczyło. Chociaż w oryginale Marcin miał być z Toothianną to tuż przed napisaniem sceny w której miało się to zacząć moja wyobraźnia zmieniła bieg. W ogóle na początku Pitch miał być zły a jego córka miała być kolejną moją postacią. Jak widać wszystko zaczęło się od jednego filmu. :D

P.S. Jak ktoś ma jeszcze jakieś dodatkowe pytania proszę pytać w komentarzach :D

środa, 12 marca 2014

Epilog

Wiem że długo czekaliście ale oto jest koniec naszej historii. Prosiłabym żeby KAŻDY kto tu kiedykolwiek zajrzał chociaż pod tym postem zostawił komentarz, nawet anonimowy. Dziękuje także tym którzy mnie wspierali: Samanta Lech, Julia Zachwatowicz, ASHA, Shelia Black, Smoła, Oliwia Młynek, Neverli, NotCola i wszystkim Anonimkom a także naszej kochanej Naruko!! A teraz nie pozostaje mi nic innego napisać jak ZAPRASZAM DO CZYTANIA!!!!
P.S. Nie przestaje pisać. Możecie mnie jeszcze znaleźć tutaj. A po za tym mam jeszcze mnóstwo pomysłów na opowiadania :D
P.S.2. Pomysł na przysięgę Toothiany podsunął Smoła.

  
EPILOG
500 lat później

-  Czy ty Pitchu Black bierzesz tę oto tu obecną Toothianę za żonę i przysięgasz jej miłość, wierność i że nie opuścisz jej aż do końca koszmarów ?
- Przysięgam.
- A czy ty Toothiano bierzesz tego tu obecnego Pitcha Blacka za męża i przysięgasz mu miłość, wierność i dożywotnią opiekę dentystyczną oraz, że nie opuścisz go aż do ostatniego zęba ?
- Przysięgam.
- Na mocy prawa danego mi przez Księżyc ogłaszam was mężem i żoną. Możecie się pocałować. – powiedział North. Dwa razy nie trzeba było im powtarzać.
____________________________________________________________________________________________
Wesele nieśmiertelnych było czymś niesamowitym. Szczególnie ICH wesele. Po Sali latały mleczuszki i mroczne konie rozdając napoje zaproszonym gościom. Para młoda wirowała na parkiecie, a Jagoda uśmiechała się wesoło. Wystarczyło ledwie sto lat, aby jej ojciec odnalazł szczęście przy małej Totie. Teraz byli małżeństwem ! Chociaż naprawdę, żeby dopiero po czterech wiekach pomyśleć o ślubie ? Jak już się wpadło ?! Pokręciła głową i poszła szukać Jacka. Perspektywa posiadania młodszego rodzeństwa była wbrew pozorom bardzo kusząca. Po chwili zauważyła w altance na zewnątrz. Zaczęła się powoli do niego skradać i nagle…
- BUU ! – krzyknęła Jagoda. Chłopak drgnął tylko nadal zatopiony w swoich myślach. Dziewczyna podeszła do niego i przytuliła.
- Co się dzieje ?
- Wiesz, tak się zastanawiam. Co teraz z nami będzie ?
- A co ma być ? Wszystko się ułożyło. Mam ojca, matkę, wspaniałych przyjaciół i ciebie. Zając oświadczył się Weronice, Marcin spotkał jakąś dziewczynę, czego ci jeszcze brakuje ?
- Po prostu, gdybym nie zamarzł wtedy w jeziorze teraz nic by nie było.
- To prawda. Ale teraz mamy Nową Nadzieję na cudowną przyszłość.

sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 19 " Nareszcie ! "

A oto i rozdział 19, dodaję go ponieważ zostałam o to poproszona, przez waszą autorkę, która jest aktualnie na obozie ( na który nie pojechałam :c ). Miałam dodać ten posta parę dni temu, ale mój kochany net był uparty i nie chciał załadować mi bloggera. XD Tak więc przepraszam, że notki nie dodałam wcześniej, no i Enjoy ! ~Naruko


Po dziesięciu minutach Jagoda wróciła. Płakała. Jack od razu do niej podbiegł i przytulił.
- Ciiii… no już spokojnie. Wszystko będzie dobrze.
Trochę czasu minęło nim się uspokoiła.
- To Star. To ona mnie porwała. Chciała cię mieć po swojej stronie. – zwróciła się do Mroka
Twarz Pitcha nie wyrażała żadnych emocji.
- Zabiję – syknął
- Wy tu gadu gadu ,a ja opracowałem właśnie plan. Trzeba tylko powiedzieć wszystko reszcie , ale tym razem zajmę się tym osobiście. Teraz słuchajcie.
______________________________________________________________________________
- Pitch gdzieś ty był ?!
- Wybacz Star, ale Strażnicy Marzeń zbiegli i starałem się ich ponownie schwytać. Niestety uciekli.
- Świetnie ! Teraz na pewno nie odzyskamy twojej córki ! – westchnęła zrezygnowana
- Jeśli mogę spytać, czemu nigdy jej nie widziałem ?
- Nie rozumiem.
- A co tu rozumieć ?! To już koniec twoich kłamstw ! Teraz ! – krzyknął i po chwili Star została otoczona i błyskawicznie związana przez siedmioro Strażników.
- To co teraz ? – spytał Zając
- O tym zadecyduje Księżyc. – oznajmił North.
Star Shine, zostajesz skazana na karę wygnania twoje miejsce zajmie ………………… Weronika !
- Nieeeee.
Star znikła. Tak po prostu. Weronika zaczęła się zmieniać.  Jej włosy stały się białe i lśniące, w oczach skrzyły się wesołe ogniki, a na skórze pojawiły się małe świecące gwiazdy.
- Od teraz to ty jesteś Star Shine, a teraz czas wybrać nowego Strażnika !
- Znowu ?! – jęknęli wszyscy zgodnie
- Nowym Strażnikiem za swe zasługi i inne takie zostaje Pitch Black vel Mrok Strażnik Odwagi !!!
_________________________________________________________________________________
- Kto by pomyślał, że to wszystko się tak ułoży ?
- Ja na pewno !
- Jasne, jasne. Ech… - westchnął Jack
- Co jest ?
- Wiesz… to już chyba koniec ?
- O nie kochany ! To dopiero początek ! – oznajmiła Jagoda
 

wtorek, 11 lutego 2014

STRAŻNICY MARZEŃ 2 !!!!!!!!!!!!

Ostatnio natknęłam się na taką petycję: http://www.change.org/petitions/dreamworks-make-a-rise-of-the-guardians-2  Naturalnie podpisałam. A wy co o tym myślicie? :P

poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 18 Córeczka tatusia

Oto przed wami przed ostatni rozdział Nowej Nadziei!! Dedykuje go Dawidowi Smolińskiemu za super pomysł na epilog!!! Bardzo dziękuje za wszystkie komentarze od nowych oraz starych czytelniczek i ZAPRASZAM DO CZYTANIA!!!!
P.S. Jak mi ktoś powie że pisanie scen z pocałunkami jest łatwe UDUSZĘ!!! Napisanie tych trzech zdań zajęło mi ponad pół godziny!


 -T-to niemożliwe ! Ty nie możesz być moją córką !
- Właśnie nie możesz… Ale chwileczkę, dlaczego nie ? – zapytał Marcin
- Czy możemy przedyskutować to, kiedy indziej ?! Wspomnienie się zmienia ! – krzyknęła Jagoda i rzeczywiście po chwili znów znajdowali się na tamtej polanie. Niedaleko ich stał Marc, Catherine i Star zawzięcie o czymś dyskutując. Nagle zza krzaków wyłonił się przeszły Mrok.
- Catherine ! – krzyknął jednak w tym samym momencie Star wydobyła fiolkę spesinterium z kieszeni i rzuciła nią o ziemię. Wielki wybuch oślepił wszystkich i już po chwili nie było nic. Znów znajdowali się w ciemnej i mrocznej jaskini Pitcha. Znów uwięzieni jednak nie sami.
____________________________________________________________
Jack był wściekły. Siedział zamknięty w klatce a ta cała Star szukała sobie teraz Pitcha. Najgorsze było, że nie miał pojęcia, co się stało z Jagodą ! Taaak to zdecydowanie nie był jego dzień, jednak już niedługo miało się to zmienić, bo oto pojawiła się przy nim Jagoda.
- Jack ?! Co ty tu robisz ?! Jak … mphmm- niestety ten wywód został przerwany przez zimne usta delikatnie pieszczące jej malinowe wargi. To było coś niesamowitego. Jagoda objęła Jacka i oboje zatracili się w tym pełnym namiętności pocałunku.
- Tak się zatracili, że chyba o nas zapomnieli. – szepnął Marcin do Pitcha. Ten drugi otrząsnął się po chwili z szoku i wrzasnął donośnie.
- Jagoda hamuj się !!! To nie przystoi Blackom !
Oboje odskoczyli od siebie jak oparzeni.
- A teraz, jeśli wolno chciałbym ustalić moje domniemane ojcostwo !
-Eee… coś mnie ominęło ? – zapytał zdezorientowany Jack. Pitch ignorując chłopaka wypuścił całą trójkę z klatek i podał mu jego magiczną laskę.
- A teraz zapraszam na herbatkę – powiedział Mrok i gestem zaprosił ich do sąsiedniego pomieszczenia
- Wy tak na poważnie ?! – zapytał Jack jednak po raz kolejny jego pytanie zostało zignorowane. Jagoda westchnęła tylko i pociągnęła go za sobą. Usiedli przy małym stoliczku, na którym po chwili pojawiły się cztery kubki z parującymi napojami.
- A teraz pozbierajmy fakty. Masz znamię rodowe, co wiele znaczy…
- Ale jak to możliwe ?  Moi rodzice tego nie posiadają, więc… zaraz zaraz… sugerujesz, że…
- Tak, a jedyny sposób żeby się o tym przekonać to odzyskać twoje wspomnienia, co nie sprawi nam większego problemu.
- Jeszcze jedno pytanie. Jakim cudem ja w ogóle dorastałam skoro urodziłam się nieśmiertelną ?
- Musisz wiedzieć, że rozwój ten przebiega trochę inaczej niż ludzki. Pierwsze 900 lat jest dla takiego dziecka jak normalne 9 miesięcy, potem wszystko przebiega tak samo, aż do 16 urodzin kiedy staje się nieśmiertelne.
- To by się zgadzało !
- O CZYM WY DO CHOLERY GADACIE ?! – wydarł się kompletnie wyprowadzony z równowagi Jack.
- To proste. Właśnie dowiedzieliśmy się, że to Star zabiła Strażników Marzeń, ja jestem potomkiem Marca, a Pitch ma córkę z Catherine, która została kiedyś porwana i jest nią Jagoda, gdyż posiada znamię rodowe tak jak Mrok i teraz musimy odzyskać wspomnienia Jagody, aby w końcu dowiedzieć się prawdy. Czego tu nie rozumieć ? – podsumował Marcin.
- Aha. No to, na co czekamy ?
Jagoda spojrzała na niego zszokowana
- Nie jesteś zły ?
- A na co ? Posłuchaj, ja straciłem rodzinę dawno temu i teraz nie pozwolę, aby to samo stało się osobie, którą kocham nad życie nawet, jeśli twoim ojcem ma być Pitch Black vel Mrok.
- Też cię kocham – powiedziała całując go czule
__________________________________________________________________________
Toothiana przechadzała się właśnie po swoim zamku rozmyślając. Zastanawiała się właśnie nad mrokiem. Czy naprawdę aż tak się zmienił przez te 900 lat ? Nadal pamiętała, kiedy jako mała Totie* pomagała przy porodzie jego córki. Byłą jedyną ze Strażników znająca prawdę o Pitchu. Nadal jednak nie potrafiła mu wybaczyć tego zła, które wyrządził.
Nieoczekiwanie przed nią pojawili się Pitch, Jagoda, Jack i Marcin. Była kompletnie zdezorientowana.
- O co tutaj chodzi ?! – krzyknęła
- Toothiano nie ma czasu ! Marcin ci wszystko wytłumaczy, my musimy odnaleźć wspomnienia Jagody ! – powiedział Jack i po chwili znalazła się sam na sam z Marcinem.
- Ponawiam pytanie.
- Tak, więc….
_____________________________________________________________________________
- Nigdzie tego nie ma ! – jęknął Jack
- Nie poddawajcie się, jeszcze to znajdziemy !
- Gdybyśmy tylko mieli jakiś magnez no to…
- No jasne ! Jack jesteś genialny !
-Jasne, że jestem… ale zaraz, dlaczego?
Jagoda skupiła się mocno i już po chwili pojawiło się przed nią jakieś dziwne urządzenie. Jack podszedł, aby móc się dokładniej temu przyjrzeć
- Co to takiego ?
- Nazywam to „Przywoływacz” gdyż przywołuje rzeczy, o które go poproszę. Poproszę moje wspomnienia !
Nagle z jednej z półek nadleciało małe pudełeczko z jej podobizną
- Czas na prawdę ostateczną.

*Przyznać się kto myślał że to Totie?

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Zapowiedź

Z powodu mojej bezsenności wczoraj napisałam dwa ostatnie rozdziały + epilog. Oto zapowiedź tego o czym będą. Nie są to raczej spoilery. Mianowicie:
  • Dowiemy się co dokładnie stało się z Catherine i Marciem.
  • Marcin zabłyśnie intelektem.
  • Poznamy córkę Pitcha.
  • Ckliwe wyznania miłosne.
  • Dowiemy się kim jest Totie, a także
  • kto porwał córkę Pitcha.
  • Wielki plan Marcina.
  • Nowy Strażnik.
  • Ślub.
  • Koniec historii.
Mam nadzieję że was zaciekawiłam :D

sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 17 Tajemnice przeszłości cz.3

 Kolejny rozdział napisany!! Jak święta? Fajne prezenty? Niespodzianka się podobała? Mam nadzieje że wszystko pozytywnie :D . A teraz małe ogłoszonko. Ponieważ cierpię na kompletny brak czasu i brak motywacji to kolejny rozdział pojawi się dopiero jak zobaczę min. 5 komentarzy. Nie zrozumci mnie źle, dla was to parę stuknięć w klawiaturę a dla mnie radocha na kolejny tydzień i zastrzyk weny. A teraz ZAPRASZAM DO CZYTANIA!!!!


-W waszym domu? Ale chwileczkę....
Jagoda rozglądała się wokoło i z każdą chwilą ogarniał ją coraz większy niepokój.
-Ja znam to miejsce. Ja tu byłam dawno, dawno temu...
Pitch był zaskoczony.
-To niemożliwe. Zniszczyłem go zaraz po śmierci Catherine i... zniknięciu mojej córki.
Widziała w jego oczach smutek i ból. Zresztą nie było się, czemu dziwić. Jagoda jednak dobrze wiedziała, że to nie była wina Strażników. To wszystko przez kłamstwa, manipulacje i bezpodstawną nienawiść.
-Pitch ja musze ci o czymś powiedzieć. - w tym momencie przerwał jej płacz małego dziecka dochodzący z pokoju obok. Przeszły Pitch i Marc zaczęli się przepychać, co wyglądało dość komicznie zważając na ich stosunki.  W końcu wyszła stamtąd mała dziewczynka miała może 5 lat o krótkich brązowych włosach z lekkimi zielonymi pasmami i fioletowymi oczach.
-Możecie przestać?!! Malutka dopiero, co się urodziła, a wy już musicie zdzierać sobie gardła!!
Mężczyźni jakby trochę skurczyli się w sobie pod wpływem jej krzyku, choć nadal patrzyli na siebie nieprzychylnie.
-Totie (takie imię naprawdę istnieje dop. aut.) chodź szybko mi pomóc.
-Już idę mamo a wy-tu spojrzała na Pitcha i Marca-macie być grzeczni.
-Kto to był?- spytała zszokowana Jagoda.
-To była Totie. Córka położnej, która pomagała przy porodzie Jessiki .
Marcin i Jagoda patrzyli na niego z pytającymi wyrazami na twarzy.
-Ale jak to możliwe, że ona was widzi?
Pitch zaśmiał się gorzko.
-Jeden z wynalazków Northa. Powoduje, że przez określony czas stajesz się widoczny dla zwykłych ludzi. Przynajmniej raz ten enaper ( z angielskiego, zabójca, porywacz, wróg dop. aut.) się na coś przydał.-syknął jadowicie.
-Nie powinieneś go tak nazywać!- krzyknęła oburzona Jagoda.
Pitch już miał coś odpowiedzieć jednak nie zdążył, bo z pokoju wyszła Totie, jak zwykle z groźną miną.
-Możecie wejść. Najpierw ojciec!
Przeszły Pitch z tryumfem na twarzy podążył w kierunku swojej nowej rodziny. Trójka "gości" oczywiście podążyła za nim.
............................................
Gdy otworzył oczy był zaskoczony tym gdzie się znajduje. Dopiero po chwili dotarły do niego ostatnie wydarzenia. Zniknięcie Jagody, mroczna Star Shine a potem nic. Kompletna pustka. Rozejrzał się wkoło i stwierdził, że znajduje się w jakieś dziwnej komnacie. Oczywiście było tam ciemno i mroczno.
Najbardziej przerażała go myśl, co mogło się stać Jagodzie, Marcinowi  i... Pitchowi. Z tego, co mówiła Star  także zniknął a w tym momencie był pewien, że współpracowali ze sobą. Zaczął szukać swojej laski, ale nigdzie jej nie było. Domyślił się, że mu ją zabrała. Jakby nie patrzeć był jednym z potężniejszych Strażników.
..................................
Jessica Black. Córka dwóch istot nieśmiertelnych płakała od jakiś 20 minut. A raczej darła się w niebogłosy.
-Nigdy nie widziałam żeby dziecko po urodzeniu tak długo płakało. Może rosną jej zęby?
-Totie a ty wciąż o jednym.-westchnęła jej matka próbując uspokoić małą dziewczynkę.
-Idź lepiej zawołaj pana Pitcha. Może jemu uda się ją uciszyć, bo inaczej wszyscy tu ogłuchniemy.
Po chwili do sali wszedł Mrok wraz z Totie i trójką "gości" z przyszłości.
Jagoda od razu podeszła do Jessiki i przyjrzała jej się uważnie. Na pierwszy rzut oka wyglądała zwyczajnie jednak  po chwili na jej ramieniu zauważyła czarne znamię w kształcie konia. Była przerażona. To nie mogła być prawda.
-Pitch widzisz to znamię?- spytała lekko spanikowana Jagoda.
-Tak to znamię rodowe mojej rodziny. A, że jestem ostatnim z rodu tylko Jessica i ja takie mamy. A czemu pytasz?
-Bo ja je mam.- mówiąc to pokazała im swoje ramie, na którym widniało identyczne znamię.

niedziela, 22 grudnia 2013

NIESPODZIANKA

Na wstępie powiem że jest to miniaturka pisana przeze mnie i Naruko. Nie wnosi nic do dotychczasowej opowieści. Tematyka: Strażnicy Marzeń (moja), Naruto (Naruko).
OSTRZEŻENIA: Absurd na absurdzie a absurdem pogania (czy coś takiego)!! Ogólnie rzec biorąc twór naszej kompletnie zrytej psychiki. Pojawia się yaoi jednak bez scen +18 ( ku niepocieszeniu Naruko)
UWAGA!!: Autorki nie są odpowiedzialne za twoje zdrowie psychiczne lub uszczerbek na zdrowiu fizycznym poprzez styczność z twardą podłogą. Przed przeczytaniem skonsultuj się z psychiatrą lub pomyśl dwa razy, gdyż każde nasze opowiadanie może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!!!!!!!!!!!!!!



  Tegoroczne święta zapowiadały się naprawdę cudownie. Razem z Naruto udekorowaliśmy dom i przygotowaliśmy posiłki dla nas i przyjaciół. Oczywiście dzięki Jackowi wszyscy mieli już dosyć śniegu. Nawet wyjść po opłatek Sasuke nie dał rady, a przyczyną były zasypane śniegiem drzwi i okna. Na szczęście niezawodny Zając użyczył mu swoich tuneli. Był to bardzo dobry pomysł ponieważ chłopcy musieli jeszcze kupić prezenty dla Jacka, Suigetsu i innych przyjaciół. North niestety nie mógł im w tym pomóc, gdyż rozwoził właśnie prezenty wszystkim dzieciom na świecie. Na szczęście dali radę i wszystko było już gotowe, czekali tylko na przyjście gości. Nagle zadzwonił dzwonek. Naruto poszedł otworzyć, a to co zobaczył za drzwiami go zamurowało. To był Pitch Black!! Naruto stał tak jeszcze chwilę wpatrując się w przybysza po czym otrząsnął się i powiedział zdziwionym głosem bardzo podobnym do damskiego
- Przepraszam, że pytam ale co ty tu robisz ?!
-Przyniosłem wam prezenty, a co nie podoba się?- powiedział ukazując górę różnokolorowych paczek.
- Eee to .... no to zapraszam ? - otworzył szerzej drzwi i wpuścił gościa.
- Naruto, kto przyszedł ?- zawołał Sasuke wyłaniając się z kuchni
- Przecież jest dopie... Yyy Pitch a ty robisz tu co ?
-Stoję. A teraz gdzie kolacja?!
 Pitch z głodem w oczach miotał się po bazie. Wszyscy oczywiście zdębiali.
- Sakura-chan może oprowadzisz naszego gościa po domu zanim przyjdzie reszta gości ? - spytał Naru, a w jego oczach można było zobaczyć nieme błaganie.
Jednak zanim ktokolwiek zdołał zareagować do pokoju wpadła Toothiana ze swoimi mleczuszkami.
"Uratowałaś sytuacje" - pomyślał Naruto.
- Wiec, są chyba juz wszyscy. - oznajmił Sasuke rozglądając sie po pomieszczeniu
- No to zapraszamy do salonu.
-Zaraz, zaraz, a co ON tu robi?!
Krzyknęła Toothiana
- Przyszedł na święta - zaśmiał sie blondynek - W końcu wszyscy byli zapraszani, un ! - Deidara nie igraj z ogniem- szepnął mu ostrzegawczo Sasori
Zębuszka nadal lustrując wzrokiem Pitcha weszła do jadalni. Czekali tam na nią wszyscy Strażnicy oprócz Northa. "Ciekawe czy zdąży na świąteczna kolacje" - pomyślała. Wszyscy juz zajęli swoje miejsca, ale dwa krzesła wciąż były puste. Rozejrzała sie po wszystkich. Brakowało tylko ...
...Northa i Piaska. "Gdzie oni się podziwiają. North to jeszcze rozumiem, ale Piasek?" Jednak nie tylko ona była zmartwiona dwoma pustymi krzesłami przy wigilijnym stole.
Wielu z obecnych automatycznie spojrzało na Pitcha lecz on tez wyglądał na zdziwionego i zmartwionego nieobecnością Piaska. - No cóż musimy zaczynać bez nich - westchnął długowłosy brunet. - Itachi po kolacji chciałbym z tobą  porozmawiać- zwrócił sie Sasuke a z jego oczu można było wyczytać iż to cos niecierpiącego zwłoki. Tak więc zaczęli Wigilię. Słychać było jedynie brzdęk sztućców. Atmosfera była tak gęsta że nie dało się jej nawet nożem przekroić. Wszyscy nadal byli zszokowani wizytą Mroka.
"Nie no nie mogę ! To ma być świąteczna atmosfera ?" - pomyślał Naruto. - "To powinno wyglądać zupełnie inaczej." - "Młody nie załamuj się." - powiedział Kyuubi w jego myślach - "Kurama zobacz jak to wszystko wygląda. Maja miny jakby mieli iść na ścięcie". - "Mam pomysł !" - wykrzyknął Kyuubi - "Niech Sasuke cos zaśpiewa !" - "Kyu ja cie kocham !" - wydarł sie w myślach blondyn. Opowiedział wszystkim ten pomysł i wszyscy byli nastawieni do niego pozytywnie a zwłaszcza Jack który jako Strażnik zabawy miał już pewien plan. Gdy Sasuke wstał Jack stanął za nim i zaczął swoje czary. Dzięki niemu tekst piosenki brzmiał mniej więcej tak: Naruto, Naruto czy ty kochasz mnie? Naruto, Naruto czy ty kochasz mnie? Bo ja ciebie chcę ciebie chcę! A ty Toothiano dobrze wiem dobrze wiem w Pitchu kochasz się kochasz się lecz on tylko Piaska chcę Piaska chcę na to Piasek mu odpowiada nie ! Jack także kogoś chce kogoś chce. Więc Karin myśli sobie dlaczego by nie ? Biore się za niego do Yahiko sie drze. Nagato już z Itachim biją się. Naruto i Sasuke za głowy złapali się " O matko te święta są złe ! "
Gdy skończył wszyscy wyglądali jakby mieli za chwilę zemdleć. Nawet Jack. "Ten czar prawdośpiewu chyba troszkę namieszał" Sasuke zdezorientowany zapytał tylko
- Co? Nie podobała wam się "Cicha Noc"?
- Sasuke, kochany nie obraź się, ale Jack zmienił słowa piosenki i my słyszeliśmy zupełnie co innego. - wyjaśnił Naruto
 - Że jak ?!
- Mówiłem, że sie wkurzy. - powiedział Itachi
- Znam mojego małego ototou
 - Zamknij się Ita.- wrzasnął Pitch
- Naruto jesteście pod jemiołą.
-Co?!- wrzasnął Naru.
-Gorzko, gorzko, gorzko!!!- zaczęli krzyczeć wszyscy zebrani. Chłopcy nie mieli wyjścia. Oboje z rumieńcami zbliżyli swoje usta. Pocałowali się lekko ale z pasją. Gdy oderwali się od siebie Naruto oblał sie jeszcze większym rumieńcem. Na co wszyscy wybuchnęli gromkim śmiechem. W tym momencie do bazy wszedł North w towarzystwie Piaska.
-Ominęło nas coś?
- Nie ! - wykrzyknął Jack wciąż trzymając sie za brzuch
 - Ano ... North przecież jesteś święty powinieneś wszystko wiedzieć. - zdziwiła sie Ino.
 - No tak, ale tu nie ma żadnego dziecka- powiedział
 - Jak to nie ma jak jest - odezwała sie Konan
-No chyba ty.- powiedział Naru ciągle się rumieniąc.
-No cóż, ekhem w każdym bądź razie chciałem coś ogłosić.- powiedział North. Wszyscy spojrzeli na niego zdziwieni.
 -Ja i Piasek się pobieramy.
- CO?! - wykrzyknęli wszyscy zgodnie jak jeden mąż.
- Ale... ale jak to - zawołał Pitch
-No normalnie. A na dodatek-tu poklepał Piaska po brzuchu-będziemy mieli dziecko.
-Też bym chciał mieć dzieci - szepnął pod nosem Naruto, lecz w ciszy która zapanowała w sali po usłyszeniu slow Northa brzmiało to jak przez megafon
-To chodź ze mną.- szepnął mu do ucha Sasuke i oboje po chwili zniknęli.


10 lat później
-Tato, tato kiedy pójdziemy do wujka Northa na wigilie? James i Julia na pewno już na nas czekają!
-Aiko dajże spokój tacie.
Dziewięcioletni chłopiec popatrzył na niego skruszonym wzrokiem.
-Dobrze ojcze.
- Muszę przyznać, że ten chłopiec bardzo mi was przypomina - powiedziała Ino. Mały brunet o błękitnych jak niebo oczach po tych słowach dumnie wypiął pierś.
- W końcu mam najlepszych rodziców na świecie. - powiedział
-Tia jasne. To co idziemy?- spytał Ino.
 20 Minut później byli już w bazie Strażników. James i Julia dzieci Northa i Piaska bardzo się ucieszyli. Sam North oczywiście wykonywał swoje obowiązki a Piasek....
-Dzieciaki gdzie jest Piasek?- spytał Naru.
-On w sypialni robi różne dziwne rzeczy z wujkiem Pitchem. powiedzieli żeby im nie przeszkadzać.
- Jakie dziwne rzeczy ? - spytali Naruto i Sasuke jednocześnie.
" Wiesz, młody muszę przyznać, ale trochę mi się słowa tego dzieciaka skojarzyły " - przyznał Kyuubi w myślach blondyna.
" Nie tylko tobie Kyu " - odpowiedział mu.
" Jak myślisz co oni za "dziwne" rzeczy tam robią ? " dopytywał Kurama
" Tylko nie mów mi że... "
Naruto od razu pobiegł do sypialni. A tam Pitch z Piaskiem ..............................................................................starali się przewinąć roczną córeczkę Pitcha. Tylko coś słabo im to wychodziło. Ten widok blondyna całkowicie zaszokował. Lecz po chwili gdy dziewczynka niechcący wytrąciła pełną pieluszkę z rąk Pitcha, która wylądowała na jego klatce piersiowej, nie mógł się powstrzymać i wybuchnął niekontrolowanym śmiechem.
-Czego się śmiejesz! Mógłbyś chociaż pomóc!- krzyknął Pitch.
- Yare, yare - powiedział blondyn po czym podszedł do dziecka i szybko zmienił jej pieluszkę na nową.
- Serio ? Jakim cudem twoje dzieci jeszcze żyją, skoro nie potrafisz nawet pieluszki zmienić ? - spytał Piaska
 - Bo...
- North wszystkie " dziecięce " sprawy załatwia, nie mam racji ?-dokończył za niego
Piasek zarumienił się tylko i wyszedł mówiąc że spalą się mu pierniczki. Naru i Pitch podążyli do jadalni po drodze rozmawiając o swoich rodzinach.
Mrok był bardzo szczęśliwy z Toothianą chociaż pobrali się dopiero 2 lata temu a ona była wiecznie zajęta swoimi zębami. I chociaż Pitch miał w planach dzieci nie wiedział kiedy będzie mógł cieszyć sie ze zostanie ojcem. (na szczęście długo nie trzeba było jej przekonywać) Podobna sytuacja była ze starszym bratem Sasuke, Itachim. Był on z Emiko już od dłuższego czasu, ale ta kobieta była tak zajęta swoim życiem jako kunoichi, że nie wiadomo było kiedy będzie " chciała" zajść w ciążę. W jadalni wszystkie krzesła oprócz trzech były już zajęte przez gości. Pitch usiadł koło Zębuszki a Naruto obok Sasuke. Wszyscy czekali tylko na Northa aby móc zacząć Wigilie, który zjawił się po jakiś 10 minutach. Tym razem przy stole było głośno i wesoło. Wszyscy się śmiali a dzieciaki z niecierpliwością czekały na prezenty. Wszyscy ze śmiechem wspominali sytuacje sprzed 10 lat.
KONIEC



*Etto – W Japonii często używany zwrot, w momencie zakłopotania.
* Sakura-chan – „chan” to japońskie słowo zmiękczające. Po polsku słowa te brzmiały by „ Sakurcia „
* un – słowo oznacza wszystko i nic ( dosłownie). Jest to zwykły zwrot, którego od dzieciństwa używa Dei ^^
** „powiedział Kyuubi w jego myślach” – Kyuubi to lisi demon o 9 ogonach, który jest zapieczętowany w Naruto od jego nardzodzin. Przez zapieczętowanie demon może normalnie rozmawiać z Naruto, lecz w myślach. ( Obejrzycie Naruto wy nic nie wiedzące lamuszki <= specjalny błąd xD ~Naruko )
* Kurama – imię wspomnianego wyżej demona
* ototou – w japońskim znaczeniu – młodszy brat, braciszek.
* Ano – W japońskim znaczeniu – więc, lub także używany zwrot w czasie zakłopotania.
* yare, yare – w japońskim znaczeniu – dobrze, dobrze/ idę, idę ( coś w ten deseń xD ~Naruko)