Translate

sobota, 31 sierpnia 2013

Rozdiał 2 Obserwacje



2 tygodnie później już po świętach:
Jagoda i Marcin spotykają się w szkole przed lekcjami.
-Cześć.
-Cześć. Co tam u ciebie słychać ?
-Nic ciekawego.
-Aha, to dobrze wiedzieć.
Po chwili zastanowienia odezwał się Marcin
-Posłuchaj, Jagoda, mam do ciebie taką delikatną sprawę.
- Ale wiesz. Jeśli chodzi o jakąś dziewczynę, to lepiej pogadaj z Weroniką.
-Bardzo śmieszne wiesz. To ja tu do ciebie z poważną sprawą przychodzę a ty co?!
Tiaa... Weronika. Ich najlepsza przyjaciółka od początków podstawówki. Mocno zwariowana ale bardziej na punkcie ciuchów i, jak to ona zawsze mówi, na podrywaniu każdego osobnika płci brzydkiej. Choć zwykle w ich  towarzystwie zachowywała się normalnie miała swoje odskocznie w postaci "Ludzie znowu poniedziałek. Jak ja nienawidzę poniedziałków. A wiecie jakiego super chłopaka poznałam? No naprawdę boski."
-Jezu, jęczysz  i zrzędzisz. No to o co chodzi?
-Ech... no bo od dłuższego czasu czuję się obserwowany.
-Witam w klubie wariatów.
Marcin spiorunował ją wzrokiem.
-Nie no wiesz, ja też mam takie odczucia. Tylko wiesz , byłam u takiego pana który powiedział, że to się leczy i muszę podjąć terapie.
-Weź spadaj z tobą to nawet porozmawiać się normalnie nie da. HAHAHAHA
-No przecież wiem. HAHAHA
Śmiejąc się razem nawet nie wiedzieli jak bardzo sprawa jest poważna.
***************************************************************************
Jack i Zębuszka nie mogli powstrzymać się od śmiechu. Obserwowali tą dwójkę od przeszło 2 tygodni i musieli przyznać, że są strasznie śmieszni. Szczególnie jak się ze sobą przekomarzali.
-HAHAHAHA... Nie no nie mogę. To było dobre.
-HAHAHAHA... Masz rację Jack. Fajnie, że do nas dołączą. No i przynajmniej nie będę jedyną dziewczyną w naszej grupie.
-A ja jedynym nastolatkiem.
Obojgu bardzo te dzieciaki przypadły do gustu.
***************************************************************************
Minęły kolejne 2 tygodnie:
Była już godzina 00:00
To właśnie dzisiejszej nocy Strażnicy postanowili o wszystkim powiedzieć Jagodzie i Marcinowi. Postanowili więc wysłać  do nich Jacka i Zębuszkę. Nie przewidzieli jednak jednej rzeczy.
***************************************************************************
Wybiła północ. Jagoda oczywiście nie spała. Niestety tak to jest jak się cierpi na bezsenność. Ostatnio jednak działo się coś innego, przez co zaczynała wątpić iż posiada minimalne zasoby normalności. Otóż jakiś miesiąc temu, po szkole, poszli całą klasą do parku urządzić bitwę śnieżną. Dziewczyny vs chłopacy. Po tej jakże interesującej rozgrywce (wygrały dziewczyny) zaczęli po prostu obrzucać się śniegiem. Nagle Jagoda zauważyła że dołączył do nich jakiś chłopak. Na oko miał 16-17 lat. Był wysoki miał całkiem białe włosy i niebieskie oczy. No i warto wspomnieć o dziwnie zakrzywionej lasce. W końcu do niej dotarło. To był Jack Mróz. Uświadomiła sobie, że  przecież tylko ona go widzi, bo nikt z jej klasy w niego nie wierzył. Postanowiła to wykorzystać i rzucił w niego śnieżką. On nie zareagował także walnęła w niego jeszcze kilka razy aż spojrzał na nią z wielkim zdziwieniem. Nagle coś zauważył i tylko pomachał jej na pożegnanie. Ona mu odmachała i wróciła do obrzucania poprawiającej po raz enty dzisiaj swój makijaż  Weroniki. Od tamtego dnia każdej nocy ma ten sam sen. Wraz z Marcinem stoją na polanie w jakimś lesie. Nagle zewsząd otacza ich mrok. Oni jednak nie odczuwają strachu. Zawsze w tym momencie Jagoda budzi się cała zlana potem i nie może już spać. Dziś myślała o tym co by się stało gdyby jednak dokończyła ten sen. Po jakiś 2 godzinach zasnęła. I znów śniła o tym samym.
***************************************************************************
W tym samym czasie Mrok przygotowywał się do pierwszego od wielu lat ataku na sny. Wybrał sobie tylko jedno dziecko. Dobrze wiedział, że ta dziewczyna zwykle nie może spać, dlatego też postanowił umilić jej dzisiejszą noc. Miał tylko nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz